Rowerem i pieszo przez zimny ląd, czyli test zimowych rękawiczek 500
RĘKAWICZKI NA ROWER 700 ZIMOWE
Przez całą zimę było mi w tych rękawicach ciepło w dłonie – często było nawet zbyt ciepło a ręce choć nie marzły – często się pociły.
W tym sezonie postanowiłem spróbować lżejszego modelu 500.
Temperatura podczas wieczornej, pierwszej jazdy wynosiła -3 stopnie Celsjusza, pogoda była prawie bezwietrzna, powietrze dosyć suche. Przejechany dystans to 30 kilometrów z mini ogonkiem. Jazda transportowa bez "ciśnięcia".
Przy prędkości około 20 km/h rękawiczki zapewniały komfort termiczny. W okolicy 30 km/h, przy chwycie równoległym do kierunku jazdy – przez pokrycie kciuka dawało się lekko odczuć zimny powiew powietrza. Przy chwycie poprzecznym, kiedy wierzch kciuka prawie nie jest wystawiony na działanie pędu powietrza – uczucie zanikało. Miękki materiał frotte na wierzchu kciuka, dobrze spełniał funkcję osuszacza łez nosopochodnych. ;)
Rękawiczki najlepiej zakładać ciągnąc za wewnętrzny ściągacz – w innym wypadku przesuwa się on trochę wgłąb rękawicy razem z ociepleniem i trzeba poprawiać jej ułożenie. Dokładne założenie rękawicy po jej ściągnięciu na trasie jest utrudnione – dłonią już ubraną w rękawicę niewygodnie jest manewrować ściągaczem i mankietem kurtki. Ocieplenie, którego warstwa nie jest zbyt gruba, trochę się "ubija" – wrażenie, że jest trochę ciasno mija po chwili.
W rękawiczkach daje się obsługiwać telefon z ekranem dotykowym – można bez problemu otwierać aplikacje i dzwonić, chociaż próby odsłonięcia ekranu z menu szybkiego dostępu (bardzo małe pole dotyku) – kończyły się niepowodzeniem. Możliwe, że jest to wina zbyt długiego palca wskazującego rękawiczki.
Po zakończeniu jazdy wnetrze rękawiczek wydawało się suche i przyjemne. Nie wiadomo jeszcze, jak się sprawdzą przy opadach mokrego śniegu – w opisie na stronie sklepu podane jest że: "zewnętrzny materiał chroni przed przelotnym deszczem". ;)