Bez poślizgu, bez hamowania

Czwartek, 6 grudnia 2018 · Komentarze(4)
Jechać? Nie jechać? Oczywiście, że: jechać! Mała, wieczorna rundka.
Jezdnia miejscami sucha, miejscami wilgotna od warstewki solanki.
Hamulce już od jakiegoś czasu robią za spowalniacze, jazda prawie à la mors. :)
Trzeba się wziąć w końcu za ten serwis...

Na poboczu starej szosy coś zajaśniało w świetle lampki – jakby kotek zwinięty w "oponkę".
Pewnie potrącony... Ale może jednak żywy? Zawracam i szukam białego futerka.
Piękny, dorodny, biały kot z szaro-burą łatą na grzbiecie. Nie żyje.

Kierowco, uważaj na życie Braci Mniejszych. Rowerzysto, nie wahaj się – zatrzymaj się,
zaniż średnią – może życie jeszcze tli się. Możesz pomóc!


JULA na kierownicy.           © 100mil


Dwie choinki za jednym zamachem. Gdzież jest to tegoroczne choinkobranie?          © 100mil

Komentarze (4)

Uhm. :/

100mil 22:04 sobota, 29 grudnia 2018

D jak Dino??

Jest takie porzekadło w branży komunikacyjno-transportowej, że im lepszy kierowca, tym mniej hamuje. A ze mnie się wszyscy na BS śmieją... ;p

mors 20:20 czwartek, 13 grudnia 2018

Ha! Widać efekty wieloletniego treningu "stójek" na światłach. :)

Co do hamulców – twierdzę, że najlepsza nauka jazdy, czy to rowerem, czy samochodem, to jazda bez hamowania. Niekoniecznie bez hamulców, ;) Choć dawno temu, gdy w aucie padły mi uszczelki pompy hamulcowej, wróciłem do domu na ręcznym. Zanim zdobyłem reperaturkę minęło może ze trzy tygodnie. Dałem radę bez hamowania*. :)

W rowerach też zawsze miałem raczej spowalniacze. Jedne z lepszych, klasycznych hamulców, zerżniętych jota w jotę z Mafac''a, miałem w Jaguarze.

Odpowiadam tak późno, bo dopiero dzisiaj stanąłem na nogi, po poważnej niedyspozycji spowodowanej spożyciem produktu kupionego w sklepie, którego nazwa zaczyna się na literę "D"! :/

* I bez hamulców ;)

100mil 09:49 czwartek, 13 grudnia 2018

Już po tytule poczułem się wywołany do tablicy. ;))
Czego by o mnie nie mówić, to dzięki moim prędkościom jadę bezpieczniej. A że nie hamuję, to niczego nie zmienia - wszystko da się ominąć. ;)

PS. ale średnią 0,36 km/h to nawet pełzające morsy przekraczają. ;)) Gratuluję dobrego balansu, dla mnie to ciut za wolno. ;))

mors 14:28 poniedziałek, 10 grudnia 2018
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!